Planowałem wyjazd już w zeszłym roku , w różnym składzie , trasa też się zmieniała. Pierwotnie myślałem o jeździe samochodem z Wrocławia przez republiki bałtyckie , dojazd do Nordkapp i powrót przez Szwecję, Danię, Niemcy do Wrocławia. Zdecydowałem się jednak inaczej. W pierwszych dniach maja 2012 pojechałem samochodem na Litwę, Łotwę i Estonię, a drugi etap realizuję wspólnie z moim przyjacielem Krzysiem Jarząbkowskim z Wrocławia.
2012-06-22 piątek
Rano wyjazd z Wrocławia do Warszawy samochodem. Ponieważ oddano z okazji Euro autostradę A2 do Warszawy to droga z Wrocławia uległa skróceniu. Teraz jedziemy z Wrocławia przez Kalisz kierując się na Konin na A2. Trochę nerwowości przy wjeździe do Warszawy , bo autostrada w kierunku lotniska Okęcie nie jest niestety jeszcze gotowa. Następnie samolotem Finnair do Oulu z przesiadką w Helsinkach . Przylatujemy do Oulu o 20.20 miejscowego czasu ( różnica między Polską + 1.0 h ). Finlandia to mój 57 odwiedzony kraj na świecie. Na lotnisku czeka na nas wynajęty samochód i po chwili przyjeżdżamy na kamping Nallikari w Oulu. Rozbijamy sprzęt i idziemy nad morze kilka minut od kampingu.

Oulu kamping Naliikari
Dzisiaj noc świętojańska , a raczej w Finlandii dzień i to uroczysty , bo na plaży pełno młodzieży, a słońce na północy Europy o tej porze w ogóle nie zachodzi.

Oulu zachód słońca około północy
2012-06-23 sobota
Rano sprawnie zwijamy sprzęt kampingowy i w drogę. Wzdłuż Zatoki Botnickiej na północny zachód w stronę granicy ze Szwecją. Za Kemi skręcamy na drogę nr 4 w kierunku Rovaniemi.
Po około 3 godzinach krótki postój w centrum Rovaniemi . W poszukiwania Świętego Mikołaja schodzimy na brzeg rzeki Komijoki , ale Święty Mikołaj przyjmuje kilkanaście kilometrów dalej na granicy północnego koła podbiegunowego.

Rovaniemi nad rzeką Kemijoki

Koło podbiegunowe w wiosce świętego Mikołaja koło Rovaniemi
Moje pierwsze przekroczenie koła podbiegunowego odbyło się sprawnie przy rozlegającej się wokół bożonarodzeniowej muzyce i z krótką wizytą na audiencji u Świętego Mikołaja.
Złożyliśmy zamówienia na bożonarodzeniowe życzenia. Mam nadzieję , że terminowo je dostarczy…
Dalej przez Ivalo drogą 4 dojeżdżamy późnym popołudniem do jeziora Inarijarvi.
Krótki postój w Inari gdzie początkowo planowałem nocleg i dalej w drogę.

Jezioro Inarijarvi to centrum wędkarstwa w fińskiej Laponii
Po około półtorej godziny docieramy do Karigasniemi nad rzeką Taną – granicą z norweskim Finmarkiem. Nocleg w uroczym kampingu nad rzeką Taną jeszcze po fińskiej stronie , niestety zakłócany przez wszędobylskie komary, z którymi w dużych ilościach spotykamy się już od Oulu.

Krzysiu Jarząbkowski już po uporaniu się z namiotem i komarami
2012-06-24 niedziela
Rano przekraczamy granice Norwegii. To mój 58 odwiedzany kraj. Słonecznie ale rześko. Temperatura około 10 stopni . Po kilkunastu kilometrach w Karasjok skręcamy w E6 drogę prowadzącą bezpośrednio w kierunku Nordkapp. Po półtorej godzinie pierwszy widok na fiordy. Zjeżdżdzając do Laksklv pojawia się Porsangerfjord. Dalej po zachodniej stronie fiordu docieramy do rozwidlenia dróg. E6 skręca na południowy zachód w stronę Alty a my jedziemy na północ drogą E69.

widok na Porsangerfjord
Mijamy kilka tuneli i po kolejnych prawie dwóch godzinach docieramy do wyspy Mageroya.
Przejeżdżamy pod Magreoysundet podwodnym tunelem rozdzielającym stały ląd od wyspy i dojeżdżamy do Honningsvag.

w drodze na Nordkapp
Dalej piękna pogoda. Jedziemy w stronę Nordkapp. Po drodze widzimy już Przylądek Północny w oddali. Szukając miejsca na nocleg skręcamy na 12 km przed Nordkapp w prawo do uroczej wioski rybackiej Skarsvag.

Widok na Nordkapp z drogi do Skarsvag

Skarsvag w oddali port
Wracamy z powrotem na drogę E69 . Mamy dużo czasu , jest godzina 13 i bardzo ładna pogoda. Zmieniamy wcześniejsze plany nie jedziemy od razu na Przylądek Północny. 7 km przed Nordkapp zatrzymujemy się na szutrowym parkingu po lewej stronie. Przebieramy się i w drogę na prawdziwy Północny kraniec Europy – Knivskjelodden 71 stopni 11 minut 8 sekund szerokości geograficznej północnej.

zjazd na parking w kierunku Knivskjellodden
Kilkanaście minut po 13 rozpoczynamy trekking w kierunku Knivskjelloden. Szlak oznaczony jest dobrze widocznymi kopczykami tak ,że pobłądzić nie można , a że pogoda nam szczęśliwie dopisuje to po 2 godzinach docieramy do skraju Morza Północnego.

Mapa Nordkapp i Knivskjelodden

autor w drodze

Krzysiu dzielnie przemierza liczne pola lodowe

Renifery towarzyszyły nam wielokrotnie już od Rovaniemi w Finlandii

Nad brzegiem Morza Północnego . Z widokiem na Nordkapp
Niestety to nie jest jeszcze najdalszy punkt. Dopiero kilkudziesięciominutowa wędrówka po nabrzeżnych skałach prowadzi do celu.

Knivskjellodden zdobyty. Zasłużony łyk Żywca na końcu Europy. W oddali widok na skałę Nordkapp.

Knivskjellodden . Krzysiek najbliżej morza jak tylko można.
Gdzie nie spotykają się Polacy?…. Oczywiście wszędzie. Ostatnie kilometry po skałach Knivskjellodden przemierzamy w towarzystwie sympatycznej młodej pary z Gdańska.
Powrót na parking po 20 kończy prawie 7 godzinny trekking. Warto koniecznie będąc na Nordkappie poświecić kilka godzin na zdobycie Knivskjellodden.
Powrót do Honningsvag , formalności na kempingu i wracamy z powrotem . Nordkapp.
Jeśli zamierzamy być krócej niż 12 godzin to warto kupić tańszy bilet ( dzisiaj w czerwcu 2012 kosztuje 160 NOK dla osoby dorosłej )
Opowiadania o zmienności pogody na Nordkapp niestety potwierdzają się.
Jest 22.00 a z popołudniowego słońca i ciepła nic nie zostało. Deszcz , zimny wiatr potęgują i tak niską temperaturę ok. 6 stopni C. Ubrani w czapki , rękawiczki i kurtki mieszamy się
z wielojęzykowym tłumem turystów.

Globus na Nordkapp 70 stopni 10 minut 21 sekund N

Widok ze skały Nordkapp na Knivskjelodden

Na oficjalnym północnym końcu Europy. Nordkapp
Powrót po północy na kamping w Honninsvag i kilka kropel whiski wspólnie wypitej z Krzyśkiem na dobranoc kończy ten intensywny i niezapomniany dzień. Jutro jedziemy dalej na Lofoty………..
Jacek Lesiczka
Czerwiec 2012